Znajdziesz nas w Google+ lewym pasem: Ścięty

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Ścięty

Coupé (z fr. - ścięty) − najczęściej dwubryłowe nadwozie zamknięte samochodu osobowego, posiadające dwoje drzwi i charakteryzujące się bardziej opływową i płaską stylistyką, niż inne typy nadwozia. Często, ze względu na nisko opadającą ku tyłowi linię dachu w środku jest mało miejsca, zwłaszcza dla pasażerów tylnej kanapy, jeśli takowa w ogóle jest w samochodzie.

Na początku lat '90 większość producentów miała w swojej ofercie samochód sprzedawany jako sportowy. Naturalnie czasy były inne, oczekiwania klientów również. Nie wystarczyło w folderze reklamowym napisać "sportowe akcenty i dodatki bla bla bla" i wmawiać klientowi, że naklejka "Sport" na tył dodaje szyku - auto musiało przynajmniej wyglądać jak wóz sportowy.


"(...) to istny festiwal smaczków, detali, kontrowersyjnych rozwiązań (najczęściej gwałcących zbiorowo ergonomię) i ogólnie włoskiego podejścia, które mówi, że auto trzeba najwpierw zjeść oczami."

Ten opis odnoszący się do Fiata Ritmo pasuje również do innego Fiata. Jednego z najbardziej kontrowersyjnych stylistycznie aut jakie znam. Jedni za nim szaleją, inni nie mogą na nie patrzeć. Mimo to mało kto przechodzi obok niego obojętnie. Fiat Coupe.




Nie zamierzam się tu rozwodzić nad historią powstania tego modelu - takie rzeczy opowiedzą Wam Google i portale prowadzone przez miłośników tego auta: Fiat Coupe Klub Polska  lub Fiat Coupe Club z Wielkiej Brytanii.

Będzie subiektywnie i z jednego punktu widzenia, mojego. Będzie o tym co ja widzę patrząc na ten samochód. Liczę na to że, nawet jeśli Wy nie dostrzegacie w nim nic to lektura tego artykułu skłoni Was do drugiego, głębszego spojrzenia. Tym bardziej, że ten samochód jest wart tego aby widząc go na ulicy obrócić w jego kierunku głowę. 

Coupe to drink sporządzony z rozwiązań wyprzedzających epokę - ale równocześnie to co nadaje mu niepowtarzalnego smaku to pełne nostalgii akcenty retro.
Co rzuca się w oczy najbardziej? Charakterystyczne reflektory.




Na przełomie lat '80 i '90 niemal każde auto sportowe miało podnoszone reflektory umieszczone w masce.  Fiat Coupe nie różni się pod tym względem od innych aut sportowych z tamtego okresu. Jedyny detal który go wyróżnia to reflektory które chociaż są schowane w masce to i tak są doskonale widoczne. Ukryte pod przezroczystymi kloszami nie podnoszą się po włączeniu a tym samym nie psują sylwetki auta ani nie rujnują aerodynamiki. Rozwiązanie zadziwiająco proste i zadziwiająco genialne. I kojarzące się z takimi autami jak Ferrari F40.


Również charakterystyczny jest kształt maski której środkowa część jest niżej niż jej boki a światła znajdują się "na" charakterystycznych wybrzuszeniach mocno przypomina auta sygnowane logo z czarnym koniem. Obserwując kolejno Dino, 308 GTB, 328 a później 348 widać ten element stylistyki coraz widoczniej. Śmiem twierdzić, że dostrzeżemy to w większości modeli Ferrari produkowanych w latach '70 i '80. Zresztą, zobaczcie sami.



Zbyt słabo widoczne? Zatem porównajcie te dwa zdjęcia:





Zwróćcie też uwagę na przód samochodu. Mały wlot powietrza do chłodnicy, umieszczone po jego bokach światła i mały (wręcz minimalistyczny) znaczek producenta na masce. Charakterystyczny wzorzec który raz dostrzeżony nie pozwala się już kolejny raz przeoczyć.







Bardzo wyraźnie widać co inspirowało ludzi nadających ostateczny kształt idei której ojcem był pracujący wtedy dla Fiata amerykański designer Chris Bangle.

Inne smaczki? Klamki a właściwie ich brak. Optycznie "schowane" nie zakłócają linii bocznej. Nie psują jej. Rozwiązanie obecnie popularne i często stosowane.

Tylne światła są równie charakterystyczne co przednie. Cztery okrągłe lampy wyłamujące się z ówczesnego trendu na lampy zespolone. Powszechne uważa się, że tylne światła również były inspirowane samochodami Ferrari czy wręcz projektowane dla Ferrari a później zastosowane we Fiacie. Uważam, że w pierwszej kolejności tylne światła i cały "równo odcięty" tył samochodu były inspirowane produkowanym w latach '64-'73 Fiatem 850 Coupe. Skąd to skojarzenie?



Co zostaje na koniec? Swoista "wisienka na torcie". Korek wlewu paliwa. Wystający ponad linię karoserii i osadzony na tylnym błotniku. Tak, "na" a nie "w". Nie jest schowany pod klapka. Nie jest z malowanego plastiku. Błyszczące aluminium. Skondensowany zastrzyk moto-nostalgii. To nie jest odniesienie do jednego samochodu - to jest odniesienie do całej motoryzacyjnej epoki. Do pewnego rozdziału który chociaż jest przez wielu zapomniany tak naprawdę jest fundamentem na którym zbudowano to co dzisiaj nazywa się samochodem sportowym. 



No dobra, a co ze środkiem? Pamiętacie wnętrza aut z początku lat '90? Plastikowe, nudne wnętrza które najczęściej nie pełniły żadnej funkcji poza czysto praktyczną. Naturalnie nie twierdzę, że wnętrze każdego samochodu z tamtych lat jest brzydkie - po prostu mało które jest ładne. 
Genialność wnętrza we Fiacie Coupe polega na dwóch rzeczach: prostocie i nostalgii. Żadnych eksperymentów. Żadnych wyświetlaczy. Analogowe wskaźniki umieszczone przed kierowcą. Okrągłe zegary dostarczające kierowcy niezbędnych informacji. Prędkościomierz (wyskalowany do 260 kmh), obrotomierz, wskaźnik poziomu paliwa, dwa wskaźniki temperatury informujące kierowcę o temperaturze płynu chłodzącego i oleju oraz zegar pokazujący aktualne ciśnienie oleju. I lakierowany w kolorze nadwozia pas metalu zamykający się w okół kierowcy. Tak, nie pomyliłem się. To nie jest ładnie lakierowane tworzywo - to jest metal. To prostota a gdzie nostalgia? Kompozycja kokpitu to powrót do przeszłości. Nostalgiczna podróż w czasie do połowy lat '60 gdy na rynku pojawił się sportowy wariant Fiata 850. Porównajcie wnętrza obydwu samochodów. Dostrzegacie podobieństwo?




Fiat Coupe (a właściwie Coupé Fiat bo tak model oznaczał producent) to według mnie jeden z tych samochodów które zaginają czas. Dla nich zegar bije innym rytmem i to sprawia, że starzeją się w innym, własnym - ale przede wszystkim w wolniejszym tempie niż inne samochody. Niepowtarzalny design nie pozwala pomylić tego samochodu z żadnym innym. Stojąc na zatłoczonym parkingu pod supermarketem przyciąga wzrok jak magnes opiłki. I ciągle wywołuje skrajne reakcje - kocha się go lub nienawidzi. Od pierwszego wejrzenia. No dobra, czasem od drugiego.












Notka na koniec: niemal wszystkie zdjęcia zostały "wygooglowane". Jeśli ich autorzy i właściciele są zdania, że umieszczenie ich na tej stronie, w tym artykule narusza ich prawa proszę o kontakt.





3 komentarze:

  1. Brawo Dawid.
    Widzę że Coupeta pochłonęła Cię całkowicie.
    Dobra robota , gratuluję .

    MiroMiglia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny wpis. W końcu przekonałeś mnie do tej fury :D Marzenie ściętej głowy...

    Pozdrawiam, AMG

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy możesz doradzić mi pod kątem opon do tego samochodu? znajmoy polecił mi tę stronę https://ditopony.pl/opony/opony-przemyslowe/ ale nie ma tam opon samochodowych

    OdpowiedzUsuń