Dziś do niemieckich salonów trafiła
nowa Honda Civic. Niestety, nie udało mi się odbyć jazdy próbnej,
ale udało się przyjrzeć autu.
Wrażenia? Bardzo pozytywne. Honda
wyciągnęła właściwe wnioski i nowy Civic to nie rewolucja, ale
ewolucja.
Auto na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach. Moim zdaniem nowy design samochodu jest krokiem w przód. Owszem, nie jest już tak futurystcznie jak w poprzedniku, ale ciągle jest ciekawie. Auto jest po prostu ładne i nie do pomylenia z żadnym innym.
Auto na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach. Moim zdaniem nowy design samochodu jest krokiem w przód. Owszem, nie jest już tak futurystcznie jak w poprzedniku, ale ciągle jest ciekawie. Auto jest po prostu ładne i nie do pomylenia z żadnym innym.
W stosunku do poprzedniego modelu
poprawiono wiele niedoskonałości będących bolączką poprzednika.
Elementy nadwozia przestały straszyć niedokładnym montażem i
spasowaniem. Nie licząc plastikowych rantów nadkoli wszystkie
części są lakierowane. Powłoka lakiernicza jest lepsza niż w
poprzedniku.
Po otwarciu drzwi również widać wiele zmian. Fotele są wykonane z materiałów, które w dotyku są przyjemniejsze niż ich odpowiedniki z wcześniejszej generacji auta. Nowy kształt siedzeń, ładniejsze wykończenie i dobrze zaprojektowany kształt sprawia, że siedzi się wygodnie. Fotele wyglądają też lepiej. Wydają się być bardziej „luksusowe” i przypominają to co kiedyś nazywano "fotelami lotniczymi".
Po zajęciu miejsca w środku nie
straszy nas już deska rozdzielcza złożona z kilku różnych
elementów o różnych odcieniach. Nic nie skrzypi a plastik jest
całkiem miły w dotyku. Bardzo duży krok w przód w stosunku do
starego modelu. Miejsca jest dużo chociaż trzeba pamiętać, że to
klasa C. W każdym razie nie licząc bardzo wysokich osób nikt nie
powinien narzekać na brak miejsca z przodu.
Pasażerowie podróżujący z tyłu
ciągle mają dość mało miejsca nad głową, ale teraz siedzą
wygodniej. Tylne nadkola wreszcie mają wygłuszenie, więc powinno
być ciszej. Wielu kierwców narzekało na hałasujące opony. Honda
chyba usłyszała te skargi.
Nowa deska rozdzielcza jest przejrzysta
i czytelna. Zachowano układ wskaźników z poprzednika, ale
zmieniono ich kształt. Ciągle centralne miejsce zajmuje
obrotomierz. Prędkościomierz został tam gdzie był i bardzo
dobrze! Znajdujący się na prawo wyświetlacz komputera pokładowego
i radia dostał poprawiony wyświetlacz.
Kierownica świetnie leży w rękach
chociaż szkoda, że umieszczono na niej aż tyle przełączników,
wydaję się przez to być przeładowana guzikami. Naturalnie silnik
uruchamia się za pomocą przycisku „START”. Tym razem jest on
tam gdzie powinien być, czyli po prawej stronie kierownicy nad
stacyjką. A dokładniej nad miejscem gdzie przeważnie się ona
znajduje. Civic pozwala się bowiem uruchomić bez wyjmowania
kluczyka z kieszeni. Dużo zmian zaszło na konsoli centralnej.
Osłonę tunelu środkowego poprowadzono wyżej. Lewarek zmiany
biegów jest krótszy i ustawiony „bardziej na kierowcę”.
Wygląda to bardzo dobrze i świetnie leży w rekach. Wszystko jest
tam gdzie być powinno. Niestety, zniknął schowek, który do tej
pory znajdował się pod radiem. Miejsce na okulary mamy w
podłokietniku. Wyświetlacz nawigacji jest umieszczony nisko. Chyba
trochę zbyt nisko. Niestety, o kilku rzeczach nie pomyślano.
Znajdujące się pod nawigacją przyciski wydają się być dołożone
na siłę. Gałka zmiany biegów będzie utrudniać dostęp do nich.
W bagażniku nie ma większych zmian.
Nadal jest dużo miejsca, chociaż próg wydaje się być wyższy i
może utrudniać wkładanie bagaży. Naturalnie pozytywne cechy
bagażnika zostały. Nadal mamy potężny schowek pod podłogą.
Tylne fotele składają się tak samo jak w poprzedniku pozwalając
aranżować wnętrze zależnie od potrzeb.
To nie koniec zmian. Wielu kierowców
(w tym ja) skarżyło się na podatne na fading hamulce. Obecny model
dostał powiększone hamulce o średnicy ~300 mm a więc takie same
jak w Hondzie Accord. Mam nadzieję, że to ostatecznie rozwiążę
problem grzejących się tarcz.
Co jeszcze? Bardzo bogate wyposażenie.
Znów mamy do wyboru cztery wersje wyposażenia: S, Comfort, Sport i
Executive.
Np. kosztująca 23 tysięcy euro wersja
Sport ze 140 konnym benzynowym silnikiem 1,8 oferuje niemal wszystko
czego można oczekiwać – włączając w to kamerę cofania,
dwustrefową klimatyzację i czujniki parkowania.
Za kilka dni zamierzam się wybrać na
jazdę próbną. Powiem szczerze, że mam przeczucie, że nowa Honda
Civic pozytywnie mnie zaskoczy.
Zdjęcia pochodzą ze strony Honda.de.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz