Znajdziesz nas w Google+ lewym pasem: Bardzo Dziki Zachód

poniedziałek, 21 listopada 2011

Bardzo Dziki Zachód

Lubicie westerny? Ja uwielbiam. Szczególnie te stare klasyki gdzie samotny facet staje naprzeciw bandy szwarccharakterów. Samotny śmiałek broniący ubogich wieśniaków a po drugiej stronie barykady pozbawieni skrupułów i grający nieczysto bandyci. Przeważnie główny bohater tez święty nie jest i również ma na sumieniu grzechy mniejsze i większe, ale walka o dobro jest dla niego niczym oczyszczenie. Z rewolwerowca przeobraża się w prawdziwego szeryfa z krwi i kości aby z zapałem typowym dla neofity karać dawnych kompanów. Niestety, ostatnio takich filmów jak na lekarstwo.
Jednak nie martwcie się. Chcecie zobaczyć prawdziwych desperados? Wsiadajcie do samochodu i wybierzcie się na przejażdżkę po okolicy. Gwarantuje Wam, ze na pewno na jakiegoś traficie.


Wieczór, ciemno... Kreta szosa pędzi samotny samochód. Niczym samotny rewolwerowiec, kierowca wraca do do domu w którym zapewne czeka wierna kobieta wypatrująca go na ganku. I nagle co to?! oto pojawia się szwarccharakter! Nic to, ze nasz obrońca jedzie z maksymalna dozwolona na tym odcinku prędkością bo oto z tylu zbliża się ktoś kto drwi z przepisów i prawa. Nasz bohater nie ma wyboru - musi znów stanąć na straży prawa i porządku, musi sam wymierzyć sprawiedliwość!
I przeważnie to robi zapominając o tym, ze nie jest szeryfem i nie przemierza bezkresów Dzikiego Zachodu. Tak drogi bohaterze, przyspieszając i utrudniając wyprzedzanie innym (nawet tym jadącym zbyt szybko!) narażasz czyjeś życie i zdrowie. To nie do Ciebie należy wymierzanie sprawiedliwości i uczenie innych tego jak się jeździ. Twoim obowiązkiem jest nieutrudnianie wyprzedzania innym. Powiem więcej - w dobrym tonie jest okazanie pomocy poprzez choćby doświetlenie długimi drogi aby wyprzedzający widział więcej albo mrugniecie lewym kierunkowskazem aby dać do zrozumienia, ze droga wolna. To nic nie kosztuje a może ocalić czyjeś życie. Byc może kiedyś gdy i Ty będziesz sie spieszył ktoś zrewanżuje się tym samym.

Piękna pogoda, super widoczność. Az chce się nacisnąć gaz mocniej i pomknąć szosa przed siebie. Wielu skuszonych ta sielanka tak robi, ale nie nasz bohater! Jedzie przepisowo, nie przekracza prędkości, nie trzyma pasażerki za kolano, nie martwi się tym, ze dach w domu przecieka albo matka się rozchorowała. Skupiony prowadzi swój piękny i błyszczący pojazd. Nagle co to? Ktoś z przeciwka mruga? Pewnie znów patrol schowany za krzaczkiem... Ale nasz bohater się nie leka - wszak nie ma sobie nic do zarzucenia. I rzeczywiście po chwili spokojnie mija patrol Policji. Tylko czy zrewanżuje się i ostrzeże innych?
Co to to nie! Nasz bohater nie jest w ciemię bity. Wie, ze niewinni Policji obawiać się nie musza. Nie ostrzega bo doskonale wie, ze w aucie jadącym z przeciwka może jechać ktos pijany. A jak doskonale wiemy każdy pijak to złodziej, wiec zapewne auto jest kradzione. Dlaczego miałby ryzykować i ostrzegać potencjalnego złoczyńcę  Pijanego złodzieja, który własnie spieszy się do domu? Bandytę, który niestety nie posiada nerwów tak stalowych jak nasz bohater i zamiast skupić się na jeździe martwi się tym, ze zostawił w domu chora kobietę? A może po prostu się spieszy?
Tak drogi bohaterze, nie każdy jest perfekcjonista jak Ty. Niektórzy bywaja zmęczeni, roztargnieni, zdenerwowani. Ba, bywa ze w takim stanie musza wsiadać za kierownice. Okaz im trochę zrozumienia bo doszukiwanie się bandytów na każdym kroku to trochę przesada, nie sadzisz? Inny kierowca to człowiek taki sam jak Ty.

W radio Chris rea śpiewa o tym, ze jedzie do domu na święta. Nasz bohater szanując praworządność jedzie z prędkością dozwolona. Silnik mruczy uspokajająco spalając minimalne ilości paliwa (nasz bohater dba o środowisko i zasoby naturalne!), za oknem leniwie przesuwa się krajobraz. I w tym oto momencie zmysły naszego bohatera wyostrzają się do granic możliwości. Oto z przeciwka pędzi na złamanie karku morderca. Wyprzedzając po kilka samochodów i dając znaki aby zrobić mu miejsce. Lecz w piersi naszego bohatera bije nieustraszone serce i on odsuwać sie nie zamierza. Wszak chamstwu i złu trzeba się przeciwstawiać silą i zdecydowaniem.  Nic, ze być może skończy się na zepchnięciu kogoś do rowu. Nic to, ze być może skonczy się zderzeniem czołowym. nasz bohater nie ustąpi!
I znów proszę Cie drogi bohaterze aby się trochę zastanowił. W tym aucie jadącym z przeciwka siedzi człowiek tak samo omylny jak Ty. Wiem, ze zapewne uważasz go za psychopatę o skłonnościach samobójczych, ale to naprawdę TYLKO człowiek taki sam jak Ty. Pamiętaj, ze na drodze to nie przepisy są najważniejsze. Na drodze najważniejsze jest życie. Jeśli widzisz, ze ktoś naraża życie swoje i czyjeś to nie dokładaj od siebie a wręcz przeciwnie. Byc ocalisz tym czyjeś zdrowie i życie.

A jeśli tak bardzo Cie to wszystko oburza, jeśli naprawdę czujesz się obowiązku bycia szeryfem i walki ze złem to polecam telefon pod numer 997 lub 112. Policja jest zobowiązana przyjąć zgłoszenie i to zrobi. Spełniaj swoj obywatelski obowiązek składając doniesienia i zeznania. zamontuj w aucie kamerę, która będzie nagrywać dowody - ale nie wymierzaj sprawiedliwości na własna rękę. Taka zabawa może kogoś kosztować życie.
Jesteś pewien, ze w imię walki ze złem jestes gotów  swoim i cudzym życiem ryzykować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz